Rozmowa z Wiktorem Andrusiewiczem - studentem Inżynierii Mechaniczno-Medycznej na Politechnice Gdańskiej.
Jak trafiłeś do Termy? Do jakiego Zespołu?
W dosyć prozaiczny sposób. Szukając praktyk, wpisałem nazwę swojego kierunku z dopiskiem “praktyki” i jako drugi lub trzeci wynik wyświetliło mi Termę. Po rozmowie z Zespołem Personalnym i po podpisaniu umowy trafiłem do Zespołu Technicznego - Konstruktorów.
Czym zajmujesz się na praktykach? Co należy do Twoich obowiązków?
Przeważnie pomagam w opracowywaniu dokumentacji technicznej elementów potrzebnych na hali produkcyjnej lub w konstruowanych urządzeniach. Zajmuje się także administracją systemu CMMS Queris oraz zaznajamiam się z maszynami i metodami obróbki materiału.
Uważasz, że Terma jest dobrym miejscem na praktyki? Czy jesteś zaopiekowany?
Wydaje mi się, że tak, choć dojazd do firmy może nie zachęcać. Osoba, która zdecyduje się na praktyki w Termie, musi pamiętać, że to nie tylko biuro, ale także hala produkcyjna. Tu praca kręci się bez przerwy. Mimo dużego natłoku obowiązków moich współpracowników, ciągle mam zlecane kolejne zadania. Na każde moje wątpliwości i pytania uzyskuje bez problemu odpowiedzi.
Co planujesz robić po studiach? W jakim kierunku chcesz iść?
Trudne pytanie… Z racji dodatkowego wykształcenia informatycznego zastanawiam się, czy nie rozwijać się w kierunku obsługi systemów CMMS, kto wie? Może nawet będę się tym zajmował w Termie. Ale myślę, że po praktykach czeka mnie wiele możliwości.
Czego nauczyłeś się, co dostrzegłeś w firmie produkcyjnej?
Przede wszystkim rozwinąłem umiejętności tworzenia dokumentacji płaskiej. Poza tym miałem pierwszy raz styczność z prawdziwą halą produkcyjną i zaznajomieniem się, jak taki zakład i praca wygląda. Ostatecznie, z powodu zastosowanej w Termie hierarchii poziomej, kontrastującej z typową dla szkół, urzędów i biur pionową, zobaczyłem, że da się szybciej pracować i wprowadzać potrzebne zmiany bez angażowania do tego tabunu ludzi.
3 rzeczy, które według Ciebie wyróżniają Termę spośród innych firm na rynku?
-
Otwartość na praktykantów. Większość firm nie szuka żadnych praktykantów, a jeżeli już to zwykle z doświadczeniem, co mija się z celem praktyk. Natomiast Terma widzi sens i potrzebę przyjmowania praktykantów i dba o nich, nie traktując jak zbędny balast.
-
Hierarchia pozioma. Nie umiem sobie wyobrazić, aby zwykły urzędnik wpadł do swojego kierownika bez “Panowania”, umawiania się itd. Gdy w Termie jest problem lub inne zadanie, idziesz do danej osoby i jest on rozwiązywany. Bez biegania po kierownikach, administracji, tuzina podpisów i podobnych wymysłów.
-
Dynamiczność. Terma dobrze sobie radzi w próbach eliminacji wąskich gardeł produkcji oraz odpowiedniego rozłożenia obowiązków.
Porównując poprzednie praktyki w innych firmach – dostrzegasz różnice? Było podobnie czy inaczej? Co tutaj możesz powiedzieć?
Widzę różnice. Na poprzednich praktykach w innej firmie (o strukturze pionowej) dużo się nudziłem, gdyż przekazanie mi jakiegoś zadania długo trwało oraz zawsze musiałem komuś zawracać głowę, aby przypilnował mnie przy odłączaniu kabli od serwera. Atmosfera jest również bardziej... luźna? Tak bym to chyba nazwał.
W porównaniu do tego, jak już wspominałem, tu nie ma czasu na nudę. Ciągle trzeba coś wpisać, przepisać, zamodelować itp. A Terma, biorąc Cię pod swoje skrzydła, ufa Tobie i pozwala pracować samodzielnie bez ciągłego nadzoru “z góry”.
Rozmowę przeprowadziła: Ćwk Paulina