Luxtorpeda i skoliozy

Skoliozami zaczął zajmować się „przez przypadek”, szybko jednak przekonał się, jak wielka jest skala problemu. Za najważniejszą kwestię uważa uświadomienie dziecku posiadanej wady postawy oraz działania zmierzające do autokorekcji. Poszukiwanie nowości i metod dających większe możliwości leczenia skolioz sprawiło, że zainteresowała go metodyka SKOL-AS. – Używając aparatu SKOL-AS czuję się tak, jak bym miał 4 ręce, wzbogacone jeszcze o biofeedback – ocenia Daniel Kawka.

Od jak dawna leczy Pan skoliozy?

Skoliozami zajmuję się od 2008 roku. Zacząłem wtedy pracę w Bielskim Szkolnym Ośrodku Gimnastyki Korekcyjno-Kompensacyjnej. Jako instruktor gimnastyki korekcyjnej pracowałem przez rok, następnie przez 3,5 roku pracowałem jako fizjoterapeuta w prywatnym centrum rehabilitacji. Od grudnia 2012 roku prowadzę samodzielnie gabinet rehabilitacji.

 

Dlaczego skoliozy? To bardzo trudny temat.

Skoliozy to rzeczywiście bardzo trudny temat. Wymaga on dobrego kontaktu z młodymi ludźmi. Do tego większość bocznych skrzywień kręgosłupa nie ma uchwytnej przyczyny, a trudno jest leczyć chorobę, gdy nie znamy źródła jej pochodzenia. Wysiłek jednak się opłaca, ponieważ możemy znacząco poprawić jakość życia naszych pacjentów.

Jak to często bywa, skoliozami zacząłem się zajmować przez przypadek. W Bielsku-Białej w latach 2005-2007 przeprowadzono badania z których wynikło, że ok. 3500 dzieci w wieku 7-16 lat ma skoliozę znacznego stopnia. Byłem jednym z terapeutów, których Prezydent Miasta Bielska-Białej zatrudnił do walki z tym problemem.

 

Co jest Pana zdaniem najważniejsze w terapii skolioz?

Jednym z najważniejszych elementów terapii bocznych skrzywień kręgosłupa jest uświadomienie dziecku jego wady. Dziecko ze skoliozą ma problem z oceną i odczuwaniem swojej wadliwej postawy. Zadaniem terapeuty jest odtworzenie na poziomie ośrodkowego układu nerwowego prawidłowej sylwetki, a następnie ustabilizowanie osiągniętej poprawy.

 

Dlaczego zainteresowała Pana metodyka korekcji skolioz autorstwa mgr Andrzeja Stolarza i prof. Andrzeja Suchanowskiego?

Szukałem urządzenia, które ułatwiłoby mi i jednocześnie przyspieszyło pracę z dziećmi cierpiącymi na skoliozę. Uważam, że dotychczasowe programy rehabilitacji są niedoskonałe, stąd też między innymi tak duży problem z wadami postawy. Na aparat SKOL-AS natrafiłem dzięki stronie łódzkich targów Rehabilitacja. Zacząłem czytać publikacje na temat aparatu i okazywały się zbieżne z moim zapatrywaniami na terapię skolioz. Ukończyłem między innymi kursy: PNF, NDT Bobach, OM Cyriax, Mulligan i S-E-T, zauważyłem więc, że wszystkie założenia metody opracowanej przez mgr. Stolarza i prof. Suchanowskiego są zgodne z najnowszymi doniesieniami naukowymi, z którymi spotkałem się na ww. kursach.

 

Ilu małych pacjentów ze skoliozami ma Pan obecnie?

Gabinet funkcjonuje od 3 miesięcy. Poza skoliozami zajmuję się terapią bólu i funkcjonalną rehabilitacją neurologiczną. Na dzień dzisiejszy mam 8 pacjentów z bocznymi skrzywieniami kręgosłupa. Natomiast dzięki zakupowi aparatu SKOL-AS zainteresowanie moimi usługami znacząco wzrosło. Rodzice sami dostrzegają duże korzyści płynące z tego typu terapii.

 

Czy ma Pan dzieci? Jaką profilaktykę skolioz stosuje Pan u nich?

Mam 2 letniego synka i miesięczną córkę. Pomimo tak młodego wieku, już teraz staram się profilaktycznie konsultować moje dzieci z zaufaną terapeutką zajmującą się noworodkami i niemowlakami. Poza tym nie przeszkadzam dzieciom zdrowo się rozwijać. Po prostu pozwalam dzieciom na drobne pomyłki i upadki, dzięki którym uczą się prawidłowych wzorców ruchowych, które zdrowe dziecko ma zaprogramowane genetycznie.

 

Czy Pana zdaniem aparat SKOL-AS ułatwi Panu pracę?

Aparat SKOL-AS na pewno poszerzy mój warsztat terapeutyczny. Wielu terapeutów boi się nowych technologii, ja uważam natomiast, że gdyby budowniczy miał tylko młotek, na pewno domu by nie wybudował. Potrzeba dodatkowych narzędzi, którymi dla fizjoterapeuty są kursy doskonalące i sprzęt pomocniczy. Używając aparatu SKOL-AS czuję się tak, jak bym miał 4 ręce, wzbogacone jeszcze o biofeedback.

Co Pana zdaniem jest najważniejsze w aparacie SKOL-AS, co daje najlepszy efekt terapeutyczny?

Przede wszystkim mam możliwość pracy z pacjentem na skorygowanym i ustabilizowanym kręgosłupie. Takiej możliwości nie posiadałem stosując standardowe ćwiczenia. Dodatkowo, aparat wyposażony jest w  manometr (stabilizer), dzięki któremu dziecko samo doskonale zdaje sobie sprawę, kiedy przyjęło prawidłową pozycję.

 

Jakie są Pana zainteresowania poza fizjoterapią?

Poza pracą staram się zrobić coś zarówno dla ciała, jak i dla umysłu. Fizyczność dostaje zastrzyk energii dzięki systematycznym treningom biegowym (przygotowuję się właśnie do mojego pierwszego w życiu maratonu). Intelektualnie staram się rozwijać dzięki książkom (właśnie skończyłem Władcę Pierścieni i zabieram się za rodzimego Wiedźmina), filmom (ulubione to Patch Adams, Gladiator i 300) oraz muzyce (obecnie przesłuchuję płyty Rogera Watersa, Marka Knopflera i Luxtorpedy).

 

Dziękuję bardzo za rozmowę.

Rozmawiała Izabela Adamska